Stagflacja przed nami. Czy wybrać złoto?
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy widać, że wskaźniki globalnej koniunktury rozczarowują. Prawdopodobnie szczyt ożywienia gospodarczego jest już za nami. Negatywnie zaskoczyły dane z Chin. Widać, że Europa również łapie zadyszkę. W Stanach Zjednoczonych dane makro zaczęły pokazywać gorsze dane od oczekiwań. Z kolei dynamika inflacji na całym świecie bije kolejne rekordy. Wydaje się, że istnieje realne ryzyko stagflacji. Czy w związku z tym warto inwestować w fizyczne złoto?
Stagflacja może być szkodliwa dla gospodarki jak i dla rynków finansowych. Zjawisko to w przeszłości mocno uderzyło w rynek akcyjny. Zwrot z inwestycji o stałym dochodzie (obligacje) to w takich warunkach dobre rozwiązanie. Niestety nadal mamy niskie stopy i papiery dłużne nie są wystarczająco atrakcyjne. Realne stopy procentowe nadal są na minusie Złoto w warunkach stagflacyjnych (historycznie) radziło sobie dobrze. Wyższa inflacja i większa zmienność rynku powoduje, że inwestorzy zaczynają kierować kapitał do bezpiecznych aktywów.
Dane ostrzegają przed stagflacją
Po bardzo dobrym pierwszym półroczu 2021 wzrost gospodarczy w największych gospodarkach świata zaczyna tracić impet. Dane makro od sierpnia zaczęły zaskakiwać negatywnie, z kolei wskaźniki CPI pięły się na coraz wyższe poziomy, odczyty były z reguły wyższe od rynkowego konsensusu.

Co prawda wskaźniki PKB są odczytami mocno opóźnionymi dlatego też ciężko na podstawie ich odczytywać przyszłość. Istnieją jednak dane, które w wiarygodny sposób pokazują oznaki spowolnienia, począwszy od chińskiego PMI, przez niemiecki ZEW, aż po wskaźnik Conference Board z USA.
W dużej mierze gorsze dane wynikają z obaw związanych z nowym wariantem COVID-19 oraz globalnymi szokami podażowymi hamującymi aktywność. Szoki te przyczyniają się również do podwyższonej inflacji. Wyższe ceny surowców, mniejsza liczba pracowników, niedobór części zamiennych i niewydolność globalnych kanałów dystrybucji to wszystko sprawia, że wskaźniki CPI biją rekordy. Połączenie presji cenowej i potencjalnego wolniejszego wzrostu gospodarczego wskazuje na możliwość wystąpienia stagflacji w IV kwartale lub na początku przyszłego roku. Wszystko wskazuje na to, że po długim okresie reflacyjnym wchodzimy w fazę wspominanej wyżej stagflacji.
Stagflację można zdefiniować jako spowolnienie wzrostu z relatywie wysokim bezrobociem i ciągłym wzrostem inflacji. Spoglądając na historię USA widać, że od 1971 roku faza ta była najczęściej realizującym się zjawiskiem makroekonomicznym.
Jak działa stagflacja?
Dostosowanie do negatywnego szoku podażowego w okresie stagflacji było historycznie szkodliwe zarówno dla gospodarki jak również dla aktywów finansowych. Rosnąca inflacja, przy spadającym wzroście dochodów może powodować problemy w gospodarce realnej. Gospodarstwa domowe coraz częściej rezygnują z konsumpcjonizmu (wakacje, nowe auta) i zaczynają wydawać jedynie na zaspokojenie podstawowych potrzeb, jak żywność czy środki czystości. To w konsekwencji będzie powodować mniejszy wkład netto we wzrost gospodarczy kraju.
Uzasadnione obawy o stagflację wpływają na wzrost niepewności na rynku i większą ostrożność inwestorów co może doprowadzić w konsekwencji do odpływu kapitału z rynku akcyjnego. Dalszy wzrost giełd jest w taki warunkach mocno niepewny.
Jak radziły sobie aktywa finansowe w przeszłości?
Od 1973 roku do kwietnia 2021, w okresach stagflacji najlepiej radziły sobie aktywa defensywne i realne, głównie złoto. Akcje traciły najmocniej. Z kolei rynek długu charakteryzował się zróżnicowaną stopą zwrotu. Obligacje skarbowe korzystają na spadku realnych stóp procentowych. Dłużne papiery korporacyjne wypadały gorzej od obligacji rządowych. Surowce w tym okresie zyskują, jednak królewski metal historycznie wykazywał się zdecydowanie większą siłą.

Złoto zyskuje zdecydowanie więcej w porównaniu do innych okresów cykli koniunkturalnych. Najgorzej metal radził sobie podczas okresu Goldilocks, czyli takiego, kiedy występuje umiarkowany wzrost gospodarczy oraz niska inflacja. Okres reflacyjny, który obserwowaliśmy w ostatnich kilkunastu miesiącach, również dla złota nie jest wybitnie dobry. Złoto historycznie lepiej radziło sobie kiedy rynki finansowe dopadała deflacja. Jednak okres, który złoto może zaliczyć do udanych – to stagflacja, która prawdopodobnie przed nami.
