2022-10-20

Ograbianie narodu

Rządy nie odpuszczają w sianiu spustoszenia w portfelach obywateli. Rośnie zadłużenie krajów, sztucznie generowane pieniądze nie mają pokrycia w realnych aktywach a ich wartość zmierza do ceny papieru, na jakim są wydrukowane.

Dodruk na całego

Emisja pieniędzy bez pokrycia jest dziś powszechną praktyką nieudolnych rządów. Kto raz rozpoczął dodruk ten już zawsze będzie sięgać po to narzędzie, kiedy tylko uzna, że jest zagrożona jego pozycja polityczna.

Milton Friedmann, laureat nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii powiedział: „Dodruk pieniędzy powodujący inflację jest, jak alkoholizm. W obu przypadkach, kiedy zaczynasz pić lub zaczynasz drukować zbyt dużo pieniędzy przyjemne efekty odczuwasz od razu a złe przychodzą później. Dlatego występuje silna pokusa aby nadmiernie pić albo drukować dużo pieniędzy. W przypadku leczenia jest odwrotnie. Kiedy przestajesz pić lub zatrzymujesz dodruk pieniędzy przykre efekty odczuwasz najpierw, natomiast dobre później. To dlatego tak trudno wytrwać zarówno w leczeniu alkoholizmu i zaprzestać dodruku pieniędzy”.

We wrześniu inflacja w Polsce wyniosła 17,2%, co jest najwyższym odczytem CPI od 1997 roku. Wobec poprzedniego miesiąca ceny konsumpcyjne wzrosły o 1,6%. Jednak Armagedon może dopiero nadejść po drastycznych podwyżkach cen gazu i energii elektrycznej. Wzrosły oczekiwania inflacyjne zarówno wśród przedsiębiorców jak również konsumentów więc szczyt inflacyjny dopiero przed nami – twierdzą analitycy Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Oznacza to, że drenaż naszych portfeli będzie postępować. Rozdawnictwo pieniędzy trwa w najlepsze a sposób jego prowadzenia jest niesprawiedliwy, co powoduje, że nie rozwiązuje się problemów społecznych a obszar biedy będzie się powiększać. Jednocześnie rośnie fala bankructw firm i zamykania drobnych biznesów. Tymczasem rządzący wyżywią się.

Ucieczka kapitału

Fiskus nie odpuszcza Kowalskiemu, któremu zabiera lwią część owoców jego pracy. W Polsce tak zwany dzień wolności podatkowej przypada zazwyczaj w czerwcu, co oznacza, że od początku roku do czerwca nasze dochody w formie podatków i danin trafiały do budżetu państwa. To znaczy, że na siebie pracowaliśmy od lipca do końca roku. Obecnie mamy nowy podatek, jakim jest inflacja, która w ciągu roku zabiera nam dwa miesięczne wynagrodzenia. Oznacza to, że realnie pozostały do naszej dyspozycji pensje za okres od września do grudnia – 4 miesiące wobec 12 miesięcy pracy.

Nie sprzyjają polskiej gospodarce czynniki fundamentalne - zewnętrzne i wewnętrzne, co ma przełożenie na postrzeganie naszego kraju przez inwestorów zagranicznych. Wzrost deficytu i zadłużenia, podwójna księgowość w finansach publicznych, nieumiejętność radzenia sobie z kryzysem energetycznym, ostra walka polityczna, wojna po sąsiedzku - to tylko niektóre czynniki powodujące niepewność. Na rynku walutowym złoty bije rekordy słabości. NBP, gdzie narasta konflikt w Radzie Polityki Pieniężnej nie realizuje statutowego zadania w zakresie dbania o wartość pieniądza. Notowania akcji na giełdzie szorują po dnie, co oznacza ucieczkę kapitału z Polski a inwestorzy ponoszą straty. Polski dług jest coraz tańszy - rentowność obligacji skarbowych przekroczyła 8%.

Zagrożone oszczędności

Nie ma sensu lokowanie pieniędzy w banku. Oprocentowanie nawet najlepszych lokat stanowi połowę stopy rocznej inflacji i trudno oczekiwać aby w najbliższej przyszłości poprawiła się ta relacja. Prawdopodobnie inflacja pozostanie z nami dłużej.

Przy rosnącym deficycie i zadłużeniu sektora finansów publicznych istnieje ryzyko sięgnięcia przez rząd po nasze oszczędności na kontach bankowych. Mogą być również zagrożone nasze aktywa w funduszach inwestycyjnych i indywidualnych programach emerytalnych. Proceder rabowania narodów wielokrotnie przećwiczono, czego przykładem jest Cypr, gdzie 9 lat temu znacjonalizowano znaczną część oszczędności na kontach bankowych. Gwarancja państwa okazała się gwarancją straty. Starsi Polacy pamiętają niesławną wymianę pieniędzy w 1950 roku a kilka lat temu ograbiono OFE. Więc wyciągnijmy wnioski, ponieważ historia może się powtórzyć. Aby nie stać się ofiarą pazerności rządu i bankierów jak również ochronić pieniądze przed zębem inflacji należy je lokować w realnych aktywach, odpornych na kryzys a do takich należy złoto i srebro.

Źródło: Główny Urząd Statystyczny
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Zamknij
pixel