Biflacja, czyli chleb podrożał, ale lokomotywy staniały
Do plag ekonomicznych, nawiedzających ludzkość oprócz inflacji, deflacji i stagflacji należy biflacja. Przyczynia się ona do pogłębienia nierówności społecznych.
Biflacja jest to stan gospodarki, w którym procesy inflacji i deflacji zachodzą równolegle. Termin ten zaproponował F. Osborne Brown, analityk finansowy w Phoenix Investment Group. Z reguły biflacja charakteryzuje się wzrostem cen niektórych grup towarów i jednoczesnym spadkiem cen innych dóbr w ramach tego samego rynku.
Żyjący w XVIII wieku irlandzki bankier i teoretyk ekonomii Richard Cantillon analizował przyczyny zachowań cen rynkowych a jego przemyślenia przyczyniły się do rozwoju ekonomii klasycznej oraz szkoły austriackiej. Dzisiaj banki centralne mogą kreować nieograniczoną ilość pieniędzy bez pokrycia, opartego jedynie na zaufaniu, które jest coraz niższe. Psuciu pieniądza sprzyja odejście od standardu złota pół wieku temu.
Z powodu nieodpowiedzialnej emisji pieniądza przez bank centralny zwiększa się ilość pustego pieniądza na rynku. Nowe pieniądze albo „spłoną w ogniu” kolejnego kryzysu finansowego, a banki centralne będą musiały dalej drukować nowe miliardy, co spowoduje niekontrolowaną inflację.
Emisja pieniądza przez banki centralne nie jest równomierna pomiędzy podmiotami gospodarczymi i grupami społecznymi. U jednych nowo wydrukowane pieniądze pojawiają się wcześniej a u innych później. Ci, którzy otrzymali pieniądze w pierwszej kolejności, czerpią korzyści z możliwości ich wykorzystania zanim ceny nie wzrosną. Pozostali otrzymają pieniądze z nowej emisji później, a wtedy ceny będą już wyższe. Takie sytuacje mają miejsce podczas skupu aktywów.
Podczas kryzysu spadek siły nabywczej pieniądza powoduje, że ludność kupuje głównie najbardziej potrzebne dobra, co przyczynia się do wzrostu inflacji. Równocześnie zapotrzebowanie na towary luksusowe maleje, w efekcie prowadzi to do spadku ich cen czyli deflacji. Przykładem biflacji jest silny wzrost cen żywności i energii, ponieważ popyt na te towary jest mało elastyczny. W tym czasie spadają ceny dóbr luksusowych, np. samochodów.
Podczas biflacji wzrost cen najbardziej uderza w najbiedniejsze grupy społeczeństwa, gdzie udział wydatków w dochodach na zaspokojenie podstawowych potrzeb jest wyższy niż wśród zamożnych. Ci lepiej radzą sobie w obliczu biflacji. Wydatki zaspokojenie podstawowych potrzeb w tej grupie społecznej stanowią mniejszy procent dochodów. W efekcie biedni stają się jeszcze biedniejszymi, co oznacza pogłębienie nierówności społecznych.
Obecność biflacji w gospodarce prowadzi do zniekształcenia wskaźnika inflacji. W kalkulacji CPI rosnące ceny podstawowych towarów są równoważone spadającymi cenami dóbr luksusowych. W rezultacie oficjalnie podawana stopa inflacji nie odzwierciedla rzeczywistego wzrostu kosztów utrzymania ludności o niskich dochodach. Aktualne jest więc powiedzenie z końca okresu rządów Gumułki - "Chleb podrożał, ale lokomotywy staniały". Wobec tych negatywnych zjawisk tylko złoto pozostaje silne.