Popularność złotych monet i sztabek coraz większa
Popyt globalny na fizyczne złoto jest najniższy od 2009 roku, czyli od wielkiego kryzysu finansowego „subprime”. Statystyki zaniżane są w głównej mierze przez sektor jubilerski, który przechodzi dołek związany z pandemią covid-19. Ale jeśli spojrzymy na złoto inwestycyjne, to już zupełnie inna sprawa. W tym momencie to najczęściej wybierana forma lokowania przez inwestorów kapitału. I to sporego. Popyt w III kwartale 2020 roku na fizyczne sztaby oraz monety wzrósł o 49 proc. w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. To są rekordy!
Globalny popyt na złoto w latach 2009-2020. Sektror jubilerski najgorszy od lat, inwestycyjny bije rekordy. Źródło: WGC.
Sztaby i monety – boom inwestycyjny
Inwestorzy tylko od lipca do października nabyli ponad 222 tony złotego kruszcu w formie sztabek oraz monet. To efekt wzrostu popytu rynków wschodzących (emerging markets) oraz nadal silnego rynku gospodarek zachodnich. Jeśli dodamy to tego fundusze ETF wychodzi na to, że cały sektor inwestycyjny złota urósł aż o 21 proc. i wyniósł ponad 494 tony. Inwestorzy po I fali pandemii prawdopodobnie chcieli zabezpieczyć swój kapitał i dlatego masowo ruszyli na zakupy do dealerów złota.
Wakacyjna odwilż, oddech od lockdownu spowodował, że gospodarki szybko wróciły do normalnego funkcjonowania. Jednak świat był świadomy tego, że przed nami II fala zachorowań. Kupujący złoto chcieli w głównej mierze uzyskać komfort bezpieczeństwa swoich oszczędności, dlatego tak wielu wybrało tę formę inwestycji. Sierpniowe rekordy notowań szlachetnego metalu były również czynnikiem stymulującym popyt w tym sektorze. Ludzie na całym świecie obawiają się nieznanej przyszłości, która maluje się w odcieniach szarości. Coraz większa części społeczeństwa zdaje sobie sprawę, że utrzymywanie gotówki na lokatach bankowych to w tym momencie strata po uwzględnieniu wpływu inflacji.
To już pewne, że globalne stopy procentowe przez kolejnych kilka lat będą bliskie zeru. Zwykłego Kowalskiego jednak bardziej dotyczy realna stopa procentowa, która w tym momencie jest ujemna. Pojawienie się większej presji inflacyjnej to tylko kwestia czasu. Trend na złocie w sektorze inwestycyjnym jest w tym momencie niezagrożony.
Zakupy złota w formie sztabek i monet osiągnęły rekordowe poziomy, źródło: WGC
Potwierdzeniem tej tezy są wyniki, które osiągają fundusze ETF w ostatnim czasie. W III kwartale zgromadziły one ponad 272 ton co dało wynik lepszy o 5 proc. w relacji rok do roku. Ewidentnie rok 2020 jest najlepszym w historii dla tych podmiotów. Spoglądając na wykres poniżej łatwo zauważyć silną relację pomiędzy zakupami ETF-ów, a giełdową ceną złota.
Jubilerstwo w ogonie
Nie da się ukryć, że branża jubilerska przechodzi trudny czas. Wyroby jubilerskie rzadziej traktowane są jako forma inwestycji. Częściej to po prostu czysty konsumpcjonizm. I fala pandemii spowodowała, że społeczeństwo po prostu stało się biedniejsze. Ludzie zaczęli dokonywać decyzji bardziej racjonalnych, stąd ograniczenia w kupnie złotej biżuterii. Odwołane imprezy, w szczególności wesela czy komunie mocno wpłynęły na wynik tego sektora. Nie bez znaczenia była również wysoka cena królewskiego metalu.
Rynek indyjski odgrywa tu znaczącą rolę. Mieszkańcy tego kraju kupili prawie o połowę mniej złotych wyrobów niż rok wcześniej. W Państwie Środka spadek był na poziomie - 25 proc. Sytuacja nie lepiej wyglądała w Turcji czy na Bliskim Wschodzie. Najwięcej kupowali Amerykanie. Europejczycy również ograniczyli nabywanie pierścionków i kolczyków, co przełożyło się na spadek oscylujący wokół 17 proc.