Inwestycje w złoto per capita
Długoterminowe lokowanie oszczędności w złoto jest wzorem racjonalnego zarządzania majątkiem. Jednak na świecie społeczeństwa mają różny stosunek do tego rodzaju inwestycji.
Złoto jest wygodnym środkiem dla alokacji majątku i zabezpieczenia go przed skutkami dekoniunktury w gospodarce i na rynkach finansowych. Kryzysy ekonomiczne, destabilizacja polityczna, wojny czy klęski żywiołowe wywierają negatywny wpływ na kursy papierów wartościowych. Jednak w takich sytuacjach królewski metal zachowuje realną wartość. Inwestycja w złoto jest skutecznym sposobem na zabezpieczenie płynnych aktywów przed skutkami inflacji. Złoto może być również środkiem służącym przekazywaniu majątku między pokoleniami.
Podejście ludności do inwestycji w złoto zmienia się w czasie i zależy od sytuacji politycznej, społecznej, ekonomicznej i cen kruszcu. Istnieją też różnice w skali inwestycji w poszczególnych krajach. Jak wynika z raportów Światowej Rady Złota (World Gold Council) w latach 2010-2020 statystyczny mieszkaniec świata inwestował rocznie w 0,15 grama złota.

Światowym liderem popytu na złoto w przeliczeniu na mieszkańca jest Szwajcaria, gdzie średnia roczna za lata 2010-2020 wyniosła 6,4 gram. Oznacza to, że statystyczny Szwajcar wydawał w minionej dekadzie na inwestycje w złoto 265 franków szwajcarskich rocznie. Na drugiej pozycji są Niemcy – za Odrą na obywatela przypadło 1,41 gram złota, co oznacza wydatek 50 euro. Każdy Austriak kupił średnio 1,3 gram kruszcu za 46 euro. W tych trzech bliskich kulturowo krajach społeczeństwo przykłada dużą wagę do solidnego zabezpieczenia swej przyszłości. Na przykład w Niemczech otwiera się dzieciom rachunki oszczędnościowe, na których gromadzi się systematycznie lokaty, przede wszystkim w bezpiecznych aktywach.
W pozostałych krajach Europy zakupy inwestycyjne złota były na znacznie niższym poziomie. Na przykład w Wielkiej Brytanii popyt per capita wyniósł 0,183 gram. Również Rosjanie nie mają sentymentu do inwestycji w złoto. W latach 2010-2020 zakupili łącznie tylko 30 ton złota, co w przeliczeniu na mieszkańca daje zaledwie 0,02 gram na rok.
Także w Polsce nie ma tradycji gromadzenia aktywów w złocie. Szacuje się, że w minionej dekadzie Polacy kupowali rocznie około 5 ton złota. W przeliczeniu na mieszkańca daje to 0,13 gram rocznie, czyli mniej niż średnia światowa. Oznacza to, że statystyczny Polak wydaje rocznie na inwestycje w złoto zaledwie 20 zł. Szacuje się, że w ubiegłym roku w związku z sytuacją kryzysową wywołaną pandemią zakupy złota w naszym kraju mogły wzrosnąć do 8 ton.
Pomimo tego, że najwyższy globalny popyt na złoto inwestycyjne płynął z Chińskiej Republiki Ludowej i Indii - odpowiednio 2842 tony 2525 ton w analizowanym okresie - w przeliczeniu na mieszkańca tych krajów przypadło rocznie około 0,18 gram czystego kruszcu. Wyższy wskaźnik inwestycji per capita osiągnęła Tajlandia – 1 gram na rok. Złoto kupowano również w Singapurze i Wietnamie – rocznie odpowiednio 0,84 oraz 0,58 gram na mieszkańca. Japończycy mieli odmienny stosunek do inwestycji w złoto, sprzedając w analizowanym okresie 89 ton królewskiego metalu.
Na Bliskim Wschodzie wyróżniają się Zjednoczone Emiraty Arabskie (0,86 gram), Turcja (0,69 gram) i Kuwejt (0,61 gram).
Stosunkowo niskim zainteresowaniem cieszyły się w poprzednich latach inwestycje w złote sztabki i monety w Stanach Zjednoczonych. Tam średni roczny popyt per capita w minionej dekadzie wyniósł w USA 0,19 gram. Należy jednak odnotować trzykrotny wzrost inwestycji w złoto fizyczne w ubiegłym roku, co wynikało z obaw o kryzys gospodarczy i społeczny. Nikłe zainteresowanie złotem inwestycyjnym wykazują mieszkańcy Kanady, Meksyku i Brazylii. Co kraj to obyczaj.
