2022-01-12

Inwestowanie mam we krwi

W moich zbiorach posiadam monety, które odziedziczyłem po moim pradziadku. Od zawsze uczono mnie, że pewną część oszczędności powinienem mieć ulokowaną w srebrze i złocie. Tę mądrość przekazuję także moim dzieciom. Mogę śmiało stwierdzić, że inwestowanie w metale szlachetne mamy we krwi.

Pan Dominik jest jednym z klientów Mennica Mazovia. Regularnie odwiedza szczeciński oddział przy ulicy Jagiellońskiej 85/8, w celu zakupienia kolejnych wyrobów menniczych. Rozmawiamy o jego doświadczeniach z inwestowaniem i niezwykłej pasji kolekcjonerskiej.

Skąd pomysł, żeby to właśnie złoto stało się tak ważnym elementem portfela inwestycyjnego?

Od zawsze wpajano mi, że to właśnie metale szlachetne, jak nic innego potrafią uchronić kapitał. Mój pradziadek rozpoczął ten trend, a ja go tylko kontynuuję. Moje dzieci także uczone są, żeby część pieniędzy pochodzących z wynagrodzenia czy premii przeznaczać na zakup monet i sztabek. Jestem dumny, że mimo młodego wieku już myślą o swojej przyszłości.

Częściej wybiera pan sztabki czy monety?

Lubię kolekcjonować monety. Mam wiele bardzo cennych i pamiątkowych okazów w swoich zbiorach. Nie mniej, aktualnie kupuję przede wszystkim monety bulionowe, czyli takie, które mogę w razie potrzeby łatwo odsprzedać. Myślę tutaj o Złotym Liściu Klonowym, Australijskim Kangurze czy Britannii. Chyba z wiekiem staję się bardziej praktyczny, ale jak uczy doświadczenie, zawsze trzeba być na wszystko przygotowanym. Zwłaszcza, kiedy dużo się podróżuje i często zmienia miejsca, taka opcja szybkiej odsprzedaży na całym świecie bardzo mnie zadowala.

A sztabki?

O tak! To lwia część moich zasobów. Teraz warto wybierać te z certyfikatem LBMA, bo dzięki temu, podobnie jak monety, możemy je zbyć na całym świecie. Oczywiście uwielbiam Pampy. Kupuję je od lat, mimo że są nieco droższe od konkurencyjnych sztabek w podobnych gramaturach. Nie wiem, czy zauważyliście, ale kolorystycznie idealnie zgrywają się także z kolorami Mennicy Mazovia. Granat i złoto zawsze godnie się prezentują. Moja żona śmieje się ze mnie, że jestem od nich uzależniony i chyba coś w tym jest. Wiem, że teraz coraz bardziej popularne i łatwo dostępne stają się także sztabki Metalora. Nie ma to jak szwajcarskie tradycje.

Złoto czy srebro? – oto jest pytanie.

Jestem nieco romantycznym i spontanicznym inwestorem. Często wychodzę od was z zupełnie innym zakupem niż planowałem. Cenię kompetencję waszych doradców i ciągłe nowości w oferowanych produktach. Pozwala mi to stale powiększać wiedzę i zbiory. Co do wyboru kruszcu, to nie ma reguły. Oczywiście łatwiej jest przechowywać złoto ze względu na skumulowaną w nim wartość, ale niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nie pokusił się o srebrne monety – zwłaszcza, że są tańsze i bardziej różnorodne. To zabrzmi trywialnie, ale mam wszystkie monety z Jamesem Bondem, bo gdybym ich nie kupił byłbym teraz wstrząśnięty, nie zmieszany. Mam także te z kultowego „Powrotu do przyszłości”, a nawet z Królem Lwem, bo to była ulubiona bajka moich dzieci. Oprócz kinematograficznych kolekcji, mam także wiele monet z serii Bogowie Olimpu i chińskim znakiem horoskopu, które kupuję każdego roku. Znam daty urodzenia wszystkich członków mojej rodziny i bliskich - każdy jest już szczęśliwym posiadaczem monety z jego znakiem zodiaku. To idealny pomysł na prezent.

Jakie ma pan rady dla początkujących inwestorów?

Mam ich bardzo dużo. Przede wszystkim warto myśleć długofalowo. Dzięki temu nasza inwestycja w kruszce jest uśredniona cenowo. Może jestem człowiekiem starej daty, ale dla mnie fizyczna postać złota jest tu kluczowa. Nigdy nie lubiłem inwestycji na papierze czy tworów internetowych, które trudno zmaterializować. Chociaż, uprzedzając pytanie, tak, kupiłem złotą monetę Bitcoin, mimo że jest relatywnie droższa, bo wierzę w jej inwestycyjny potencjał. To co masz w ręku ma wagę – dosłownie i w przenośni. Powtarzam moim dzieciom, że na randki też zawsze warto umawiać się w restauracji a nie w aplikacji.

W naszej mennicy może pan kupować także online.

Tak wiem. Wiele razy dostarczaliście mi zakupione produkty za pośrednictwem kuriera. Jak już jednak wspomniałem, kiedy tylko jestem w Polsce wolę kupować w oddziale. Traktuję to niemal jak rytuał. Gdyby nie to, nie miałbym okazji porozmawiać dzisiaj z państwem. Cieszę się, że otwieracie oddziały w kolejnych miastach. Inni pasjonaci także będą mieli okazję dowiedzieć się więcej o złotych inwestycjach. Świat się zmienia, ale słuszność inwestowania w złoto od wieków pozostaje niezachwiana.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Zamknij
pixel